Reklama

Wiara

Gps na życie

Rzecz o osądach

Jesteś wszechświatem. Być może większym niż ten z galaktyką, drogą mleczną, gwiazdozbiorami i planetami. W zakamarkach twojej historii ukrywają się momenty znane tylko tobie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To chwile piękne, ale też rany, może rodzinne tragedie, kompleksy (któż ich nie ma), toksyczne relacje, które zostawiły ślad.

To przekonania. Te najgłębsze, twoje. Niepowtarzane obiegowo slogany albo przyjęte na chwilę rozwiązania. To poglądy, z  którymi się utożsamiasz całym sobą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I nagle dostajesz obuchem w głowę. Nie dosłownie. Ktoś otwiera klaustrofobiczną szufladę z jednym tylko słowem (prostak, zarozumialec, katol, ateista – albo jeszcze innym) i próbuje upchnąć cały twój wewnętrzny kosmos w przyciasną przestrzeń tego jednego słowa. Osądu. Pozoru.

Krzyczysz wtedy: Nie, to nie tak! Nie macie racji. Nic nie rozumiecie, nie znacie mnie. Albo kulisz się w sobie i cicho szepczesz w głębi serca: Dlaczego, dlaczego to tak niesprawiedliwe? Gdybyście tylko wiedzieli, co przeszedłem, co miałam na myśli, gdybyście byli na moim miejscu. I na koniec: Tak nie wolno! Zaszufladkować, uprościć, przykleić etykietkę... Zranić. Osądzić. Tak nie wolno, nie wolno!

Nie jeden wszechświat, nie jedna szuflada

Reklama

Przypuszczam, że w podobnej sytuacji znalazł się każdy człowiek. Powierzchownie osądzeni, zredukowani jedynie do pozorów, które ktoś dostrzegł, pomijając całą złożoność naszej historii, trudnej sytuacji albo po prostu pojedynczego błędu, który przydarzył się nam właśnie dzisiaj – czujemy się zranieni zbyt pochopnym, opartym o pozory sądem. Ale w tym problemie jest przecież i druga strona medalu. Ileż razy to właśnie my jesteśmy tymi, którzy sądzą po pozorach, etykietują, przyklejają łatki, szufladkują, upraszczają, zamykają drugiego człowieka w krzywdzących osądach. Być może nawet nie do końca wiemy, jak często byliśmy przyczyną cierpienia naszych bliźnich wtedy, gdy zabrakło nam pokory, wrażliwości, cierpliwości, wyczucia czy, najdokładniej mówiąc, miłości?

Czy można się od takich sytuacji uchronić? Czy możliwe jest uchwycenie całej złożoności ludzkiej duszy, jej historii, losu? Jak patrzeć, by nie skrzywdzić? Jakie mieć oczy i serce? Co robić, by samemu nie wpychać wszechświata do ciasnej, krzywdzącej szuflady? Poniżej proponuję kilka podpowiedzi.

To nie jest w żadnym wypadku kompletna instrukcja obsługi człowieka, a jedynie przypomnienie kierunku, w którym winny iść nasze wysiłki, jeśli chcemy patrzeć okiem dobrym i uczciwym.

Po pierwsze: tajemnica

Reklama

Człowiek jest tajemnicą. Zawsze. Nawet jeśli znamy kogoś wiele lat, to i tak jest w nim taka sfera, taki moment, doświadczenie, które pozostanie nam nieznane, tajemnicze. Nie łudźmy się więc, że mamy możliwość do końca kogoś zrozumieć, że mamy wystarczającą ilość danych, by wypowiedzieć trafny, sprawiedliwy osąd, opinię. Nie mamy. Dlatego proponuję, by zawsze pamiętać, że ostatecznie człowiek jest tajemnicą. Całą głębię tej tajemnicy zna tylko Bóg. I tylko Jego osąd jest prawdziwy, Jego sąd jest do końca sprawiedliwy. To dlatego św. Jakub napisał w swoim liście: „A ty kimże jesteś, byś osądzał bliźniego?” (Jk 4, 12). A św. Paweł: „Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę?” (Rz 14, 4). Przytoczmy wreszcie reakcję Jezusa, gdy w jego obecności chciano ukamienować kobietę cudzołożną. Wszyscy ją przekreślili, ale nie Chrystus. On znał tajemnice jej serca. Nie naciągał faktów, nie umniejszał grzechu, nie udawał, że nic się nie stało. Znając historię duszy tej kobiety, nie potępił.

Niezależnie zatem od tego, co ludzie wokół nas będą czynić, zarówno dobrego, jak i złego, niezależnie od tego, jakie emocje nam będą towarzyszyć w reakcji na ich zachowania i decyzje – zawsze warto pamiętać o tym, że człowiek jest tajemnicą. Kosmosu nie upchniesz w szufladę. Żadnym sposobem.

Po drugie: właściwa miara

Reklama

„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” (Łk 6, 37). Cytując te słowa Chrystusa, od razu można zapytać, czy w ogóle są możliwe jakiekolwiek oceny, czy wolno nam wypowiadać opinie na temat innych. Ja na tak postawione pytanie odpowiadam: Tak, są możliwe, a czasem nawet konieczne. Osobiście wolę, gdy ludzie rozmawiają o ludzkich sprawach, o ludziach, nie tylko o pieniądzach, liczbach, polityce. Między ludźmi żyjemy i ludzie nas winni obchodzić. Chodzi jednak o to, jaką miarę przyłożyć do człowieka, o którym cokolwiek mam powiedzieć. Jaką miarę przyłożyć do mojego spojrzenia, do moich oczu? Nie będę tutaj odkrywczy, gdy powiem, że tą właściwą miarą jest miłość. Ona najlepiej chroni przed krzywdzącym sądem, przed ranieniem, przed redukowaniem człowieka, przed szufladkowaniem. Mów o ludziach z miłością (są różne rodzaje miłości – od małżeńskiej, przez braterską, przyjacielską, aż po miłość wrogów i nieprzyjaciół), a jestem pewien, że ryzyko zranienia człowieka zminimalizujesz prawie do zera.

Zwracam także uwagę, że słowa Jezusa: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni” są odbiciem innych: „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego”. Każdy zna zatem miarę, jaką winien traktować innych – to sposób, w jaki sami chcielibyśmy być traktowani, to miłość, którą kochamy siebie, którą chcielibyśmy otrzymywać od innych. Do tych cytatów dodajmy jeszcze jeden, który bezpośrednio sąsiaduje z przywołanymi słowami: „(...) miarę dobrą, natłoczoną, potrzęsioną i przepełnioną dadzą w zanadrze wasze; albowiem jakim sądem sądzicie, takim was osądzą, i jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą” (Łk 6, 38). Miłość jest miarą i niech to będzie miara hojna. Mierz kosmos miłością.

Po trzecie: co myśli Ojciec?

Skądinąd ciekawym musi być widok, jaki ma Bóg patrzący na nas z góry. Przypuszczam, że jest jak ojciec albo matka, słuchający z lekkim uśmiechem i zażenowaniem kłótni, narzekań, osądów, które ich dzieci w złości rzucają na siebie wzajemnie:

„Bo ona jest taka a taka, a on mnie denerwuje, a on jest głupi, a ona jest... a on...” (chyba skądś to znamy, nieprawdaż? ). Potem padają rodzicielskie słowa: „Dzieci, dajcie spokój, przecież to jest twoja siostra, a to jest twój brat. Jesteście rodzeństwem. Po co te przezwiska, skoro możecie się ładnie bawić, jak kochające się rodzeństwo...”.

Jeśli Bóg jest Ojcem, a my jesteśmy Jego dziećmi, czyli braćmi i siostrami, to może tak właśnie jest. Bóg kocha każdego człowieka, znając całą jego tajemnicę. Zanim wypowiesz opinię o drugim człowieku, zapytaj swojego Ojca: Co mam myśleć, jak mam patrzeć? I poproś o dobrą, utrzęsioną miarę. Tylko ona przeniknie wszechświat ludzkiej duszy. Twój i bliźniego twego.

2017-08-30 09:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Droga wewnętrzna – sprawiedliwość

[ TEMATY ]

młodzi

spotkanie

Br. Dominik Strychacz CSsR

Nadzieja – to hasło kolejnego już młodzieżowego czuwania z redemptorystami, które odbyło się w tuchowskiej bazylice 23.11.2018 r. Gościem, który przewodniczył Mszy Św. i wygłosił konferencję, był o. Sylwester Pactwa CSsR, formator i wykładowca w Wyższym Seminarium Redemptorystów w Tuchowie. Patronem spotkania natomiast była Chiara Corbella Petrillo – kandydatka na ołtarze – włoska żona, matka i kobieta wielkiej wiary, która oddała swoje życie za życie swojego syna Francesco. Wcześniej urodziła ona dwójkę dzieci pomimo zachęt do aborcji. Obydwoje zmarły krótko po porodzie: Maria Grazia Letizia (grazia to po włosku łaska, a letizia to radość) oraz Davide Giovanni.

Podczas konferencji, która odbyła się po uroczystej Eucharystii, o. Sylwester zaproponował zgromadzonym rozważanie zagadnienia nadziei, które poprowadził w trzech ujęciach. Po pierwsze, w wymiarze ludzkim, wypływającym z etymologii oraz życiowych doświadczeń. Następnie jako wymiar nadprzyrodzony, czyli cnotę teologalną związaną z oczekiwaniem na pełne zjednoczenie z Bogiem. Ostatni etap to ujęcie nadziei w kontekście dzisiejszej patronki – Służebnicy Bożej Chiary i jej rodziny.
CZYTAJ DALEJ

Rzesze Polaków w Watykanie uczciły św. Jana Pawła II

2025-10-23 14:07

[ TEMATY ]

Watykan

św. Jan Paweł II

rzesze Polaków

PAP

Wierni na Placu św. Piotra w Watykanie

Wierni na Placu św. Piotra w Watykanie

W środę, 22 października, w dniu liturgicznego wspomnienia św. Jana Pawła II i w 47. rocznicę inauguracji Jego pontyfikatu, w Bazylice św. Piotra w Watykanie została odprawiona uroczysta Msza Święta w intencji pokoju na świecie. Przy ołtarzu Katedry św. Piotra modliło się blisko 1,5 tysiąca wiernych, duchowieństwo oraz przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.

Eucharystii, sprawowanej w języku polskim, przewodniczył bp Robert Chrząszcz z archidiecezji krakowskiej, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej. W koncelebrze wzięli udział m.in. abp Gintaras Grušas, metropolita wileński i przewodniczący Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE), ks. Paweł Ptasznik, rektor Kościoła i Hospicjum św. Stanisława BM w Rzymie oraz ks. Tomasz Jarosz, administrator Kościoła i Hospicjum św. Stanisława BM w Rzymie i około 100 księży.
CZYTAJ DALEJ

Kard. G. Ryś: Bogu służyć się nie da, ponieważ On zawsze jest pierwszy w służbie.

2025-10-23 18:14

ks. Paweł Kłys

Metropolita Łódzki spotkał się z klerykami, którzy w tym roku wstąpili do Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi.

Metropolita Łódzki spotkał się z klerykami, którzy w tym roku wstąpili do Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi.

– Kapłaństwo, ku któremu zmierzacie, daj Boże, jest kapłaństwem służebnym. Ewangelia ukazuje nam, na czym ta służba polega. To nie jest służba Bogu – to byłoby najłatwiejsze, bo każdy chce służyć Bogu. Problem w tym, że Bogu służyć się nie da, ponieważ On zawsze jest pierwszy w służbie. Nie wyprzedzicie Go w tym. Doświadczycie tego przez wszystkie lata w seminarium: gdy tylko będziecie chcieli zrobić coś dla Boga, okaże się, że On zrobił to dla was wcześniej – mówił kard. Ryś do kleryków roku propedeutycznego Archidiecezji Łódzkiej.

Stało się tradycją, że w pierwszych dniach nowego roku akademickiego metropolita łódzki odwiedza alumnów, którzy w tym roku wstąpili do Wyższego Seminarium Duchownego. Warto zauważyć, że pierwszy rok formacji odbywa się poza gmachem seminarium – przy parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Łasku-Kolumnie. To właśnie tutaj kandydaci do kapłaństwa przeżywają rok propedeutyczny, czyli rok wprowadzający.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję