Reklama

Felietony

Marcowe rocznice

W marcu obchodzimy aż trzy setne rocznice ważne dla naszego kraju.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mija marzec – miesiąc ważnych rocznic w naszej historii, w tym wydarzeń lub dzieł niedocenianych. Należą do nich trzy setne rocznice: ostatecznego podpisania traktatu ryskiego, uchwalenia Konstytucji marcowej i przeprowadzenia plebiscytu na Śląsku, którego skutkiem stało się III powstanie śląskie. Wbrew pozorom wydarzenia te wiązały się w zamyśle ich twórców, i to wcale nie po to, byśmy po 100 latach mogli razem obchodzić ich rocznice.

Reklama

Władzę prawodawczą, ale także całą strategię polityczną – wewnętrzną i zewnętrzną – sprawował i opracowywał w latach 1919-21 Sejm Ustawodawczy. To jemu zawdzięczamy zbieżność tych rocznic. Najsilniejszym klubem parlamentarnym, który względnie wygrał wybory styczniowe z 1919 r., był Związek Ludowo-Narodowy (czyli endecja), powstały w Sejmie z przekształcenia Narodowego Komitetu Wyborczego Stronnictw Demokratycznych. Ważnym punktem odniesienia dla posłów, z marszałkiem Sejmu Ustawodawczego reprezentującym ZLN Wojciechem Trąmpczyńskim na czele, był termin plebiscytu na Górnym Śląsku wyznaczony na 20 marca 1921 r. Szczególnie wobec doświadczeń 1920 r., kiedy to pod wpływem głębokiej zapaści państwa polskiego w lipcu 1920 r. zostaliśmy pozbawieni szans na zwycięstwa, m.in. w plebiscycie na Warmii i Mazurach, na Śląsku Cieszyńskim oraz na Spiszu i Orawie, gdzie musieliśmy się wycofać z forsowania plebiscytu dla nas realnie zwycięskiego. Zdawano sobie sprawę, że o wyniku plebiscytu zadecyduje bieżąca kondycja państwa polskiego. Propaganda niemiecka wygrała z nami w lipcu 1920 r., wpływając radykalnie i antypolsko na nastroje ludności mazursko-warmińskiej, której notabene kazano głosować za przynależnością do Polski lub do Prus Wschodnich, a nie Niemiec, co oznaczało pozostanie w utrwalonej rzeczywistości politycznej. Nie wolno było powtórzyć tego błędu, tym bardziej że wygraliśmy bitwę warszawską, a potem niemeńską, stając się ponownie – jak w Wersalu 1919 r. – podmiotem międzynarodowej polityki w przypadku rozejmu z bolszewikami, dyktującym warunki ułożenia mapy Europy Środkowo-Wschodniej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlatego tak ważne było, by ostateczne podpisanie traktatu w Rydze nastąpiło w warunkach zbliżającego się plebiscytu – 18 marca 1921 r. Dziś zapisy traktatu w części dotyczącej wschodniej granicy są kontestowane – nazywa się go „gorzkim pokojem”, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że ówczesna większość parlamentarna (prawicowo-centrowa), a także koalicyjny rząd RP Wincentego Witosa musieli się liczyć z realiami. Do nich należała m.in. konieczność podpisania pokoju „sprawiedliwego”, czyli nie imperialnego, kontestowanego następnie przez przyszłą Rosję (nie tylko czerwoną). Dostrzegano to, że Polska była za słaba jako średnie państwo europejskie, a nie mocarstwo, by podejmować ustawiczną konfrontację z dwoma potężniejszymi sąsiadami. Było także wiadomo, że nie można naruszać sojuszu z jedynym mocarstwem, które wspierało nas i nasze aspiracje, czyli z Francją, która nie godziła się na wejście Polski na wschód kosztem Rosji. Zdawano sobie też sprawę z fiaska koncepcji federacyjnej Naczelnika Państwa (także posłowie Polskiej Partii Socjalistycznej z Norbertem Barlickim na czele podzielali tę opinię) i konieczności integracji terytorium państwa polskiego, w którym żywioł polski będzie stanowił większość, a mniejszości nie będą prowokowały do wywoływania konfliktów z sąsiadami. Pokój ryski stanowił zatem świetną legitymację świadczącą o naszej pozycji międzynarodowej, co wraz z uchwaloną 17 marca 1921 r. Konstytucją marcową stanowiło dowód naszej stabilności. Niemieckie argumenty o „sezonowości” Polski, jakże – niestety – prawdziwe w lipcu 1920 r., stały się nieaktualne.

Konstytucja marcowa, jedna z najbardziej demokratycznych w ówczesnym świecie zachodnim, uchwalona głosami narodowców i ludowców z „Piasta”, a wbrew socjalistom z PPS i radykalnym „wyzwoleńcom”, stanowiła dowód, że to prawa strona sceny politycznej była nowoczesna i modernizująca państwo polskie. To ważna lekcja także dla nas!

2021-03-23 19:41

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Augustianka z Kłobucka

Niedziela częstochowska 7/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

pomnik

rocznica

Matka Katarzyna z Kłobucka

Zgromadzenie Sióstr Augustianek

Maciej Orman/Niedziela

Andrzej Sękiewicz prezentuje model pomnika Matki Katarzyny z Kłobucka

Andrzej Sękiewicz prezentuje model pomnika Matki Katarzyny z Kłobucka

26 stycznia przypadała 400. rocznica śmierci sługi Bożej Matki Katarzyny z Kłobucka. Główne uroczystości odbyły się w Krakowie, jednak Kłobuck, w którym urodziła się Matka Katarzyna, pragnie upamiętnić swoją rodaczkę.

Już blisko trzy lata temu zrodził się pomysł, żeby przypomnieć mieszkańcom Kłobucka tę postać z racji 400. rocznicy jej śmierci. Chcemy ją upamiętnić pomnikiem. Mamy już jego wstępny projekt – powiedział Niedzieli Andrzej Sękiewicz, prezes Ponadregionalnego Stowarzyszenia Edukacyjnego Wieniawa.
CZYTAJ DALEJ

Dyspensa na 26 grudnia

2025-12-20 16:05

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Lityński

dyspensa

Zielona Góra

Karolina Krasowska

Wszystkim duszpasterzom i wiernym diecezji udzielam pasterskiego błogosławieństwa na czas Roku Jubileuszowego – mówi pasterz diecezji

Wszystkim duszpasterzom i wiernym diecezji udzielam pasterskiego błogosławieństwa na czas Roku Jubileuszowego – mówi pasterz diecezji

Bp Tadeusz Lityński udzielił dyspensy od zachowania czwartego przykazania kościelnego 26 grudnia 2025.

Dyspensa od zachowania czwartego Przykazania Kościelnego
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do potrzebujących: każdy człowiek nosi w sobie królewską godność

2025-12-21 13:31

[ TEMATY ]

wigilia

ubodzy

Kard. Grzegorz Ryś

kard. Ryś

PAP/Łukasz Gągulski

- Każdy człowiek, niezależnie od tego w jakich warunkach zewnętrznych żyje, jak na zewnątrz wygląda, nosi w sobie królewską godność i wielką wielkość. Bardzo wszystkim wam życzę, żebyście w te święta ciągle ją w sobie odkrywali i wszystkim życzę, żeby także w was wszyscy odkrywali właśnie to - wielką godność królewską. I żeby nie zabrakło nikomu w te święta chleba - życzył kard. Grzegorz Ryś uczestnikom 29. Wigilii dla potrzebujących na Rynku Głównym w Krakowie.

- Myślałem, że jadę do Krakowa, a tu się okazuje, że przyjechałem do Betlejem, co mnie bardzo cieszy - stwierdził kard. Ryś i wyjaśnił, że nazwa miasta Betlejem znaczy „dom chleba”. - Bardzo się cieszę widząc Rynek Krakowski, który się staje domem chleba dla wielu, bardzo wielu osób. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy właśnie w ten sposób przeistaczają krakowski rynek po prostu z rynku w dom chleba - mówił nowy metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję