Reklama

Felietony

Wybory w Stanach Zjednoczonych i… Polska

Donald Trump nie jest człowiekiem, który mógłby uosabiać konserwatywne ideały, jego wygrana jednak będzie dla Polski okazją do oddechu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Geopolitycznie zrośliśmy się mocno ze Stanami Zjednoczonymi, a więc wynik listopadowych wyborów za oceanem stanie się sprawą niezwykle istotną dla wydarzeń politycznych nad Wisłą. Przypomnę, że po wygranej Joe Bidena odbył się cały szereg konsultacji na linii Waszyngton – Berlin, ich wynikiem było zielone światło dla niemieckich służb specjalnych, fundacji i całego nieformalnego lobby finansowo-medialnego w Polsce. Niemieckie kręgi wywiadowcze i polityczne już otwarcie mogły dążyć do zmiany władzy nad Wisłą. Czyniły to z typowym dla Niemiec „wdziękiem” – topornie, chamsko, ale skutecznie. 15 października udało się sklecić w Polsce koalicję, która odebrała władzę Prawu i Sprawiedliwości i wyniosła do władzy skompromitowanego – jak się wydawało – Donalda Tuska. Jednocześnie do Warszawy został skierowany ambasador Mark Brzezinski, który poczyna tu sobie jak polityczny namiestnik, mieszając się do wielu rozstrzygnięć i wydając polecenia polskim politykom. W ciągu 10 miesięcy tego roku Tuskowi udało się zahamować wszystkie prorozwojowe inwestycje; sprawił, że polska gospodarka jeszcze bardziej stała się komplementarna, podrzędna i podległa wobec interesów gospodarki niemieckiej. Niemcy pozwalają sobie teraz na nieformalne i bezprawne lokowanie w Polsce intruzów, którzy zostali w Niemczech ocenieni jako nieprzydatni dla tamtejszego społeczeństwa. Codziennie osuwamy się w państwowy niebyt i tracimy suwerenność. Donald Tusk zupełnie już się nie kryje z tym, jakie są prawdziwe cele jego rządu i darowanej mu przez Niemcy władzy.

Jeżeli zatem wybory 5 listopada w Stanach Zjednoczonych wygra Kamala Harris, wolna ręka Niemiec do podporządkowywania sobie Polski zostanie jeszcze bardziej wzmocniona. Nasilą się także globalne tendencje do intensyfikowania eksperymentu multikulti i wynarodawiania państw takich jak Polska. Obłędne projekty światowej lewicy oraz walka z Kościołem katolickim przybiorą na sile. Już stajemy się społeczeństwem w stanie zamętu, coraz więcej obcych pojawia się na naszych ulicach. Po zwycięstwie komunizującej Harris ta sytuacja przybierze monstrualne rozmiary. Po kolejnych 4 latach nie poznamy Polski, będą w niej już zagnieżdżone enklawy ukraińskie i muzułmańskie, a przestępczość na ulicach wzrośnie o kilkaset procent. Nie są to żadne nawiedzone przypuszczenia – jest to chłodna analiza sytuacji, z którą mamy już do czynienia. Nasili się napływ intruzów z obcych Polsce i katolicyzmowi kultur, media o niczym nie będą nas rzetelnie informowały, a jedynie staną się jeszcze bardziej agresywnymi tubami propagandy. Zostanie w Polsce zlikwidowana złotówka, a zastąpi ją niemieckie euro. Powstanie także armia europejska, której koncepcję od dawna zapowiada już Ursula von der Leyen. Nie będziemy mieli zatem już ani własnej waluty, ani własnego banku narodowego, ani też wojska. Nie będziemy mieli żadnych atrybutów istnienia polskiego państwa poza zewnętrznym, nic już nieznaczącym sztafażem.

Donald Trump nie jest człowiekiem, który mógłby uosabiać konserwatywne ideały, jego wygrana jednak będzie dla Polski okazją do oddechu. Przewiduje, że znów złapie w kaganiec niemieckie ambicje imperialne. Trump pozwoli także na pozostanie polskiej samowystarczalności gospodarczej w niewielkim choć stopniu, w której jednak zachowamy własną produkcję żywności, kilka banków i kilka większych firm narodowych (teraz są one pozbawiane szans istnienia). Oczywiście, prezydentura Trumpa wiąże się także z jego zapowiedziami szybkiego zakończenia wojny na Ukrainie. Tu, niestety, nie spodziewam się dla Polski wielkich szans. Zaleje nas fala przestępców wracających z frontu, którzy będą u nas tworzyć gangi i zaprowadzać bandyckie porządki. Obawiam się także tego, że taki rozejm wzmocni Putina i doprowadzi do wywierania przez Rosję coraz mocniejszego nacisku na kraje ościenne, w tym Polskę. Nie wiemy, jak Trump zachowa się w sytuacji eskalowania żądań Moskwy wobec Warszawy. Jedno jest pewne – potencjalna wygrana Trumpa w USA wieszczy szybki koniec rządów Donalda Tuska nad Wisłą. Kto go zastąpi? Czy Amerykanom uda się zmontować nowy obóz polityczny w Polsce? A właśnie od tego zależy przyszłość naszego narodu i państwa, które z takim trudem i wbrew zewnętrznej agenturze usiłujemy budować. Zwycięstwo Trumpa w USA byłoby dla Polski korzystniejsze niż koszmar rządów zadeklarowanej marksistki Kamali Harris. Tylko czy w dzisiejszym świecie możliwe są jeszcze uczciwe wybory?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2024-10-22 13:24

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stronnictwa

Polska nie jest lubiana, bo kojarzy się ją z krzyżem i mundurem. To symbole odwagi i dobra, naszej historii i losu.

Polityka nie jest dziś wcale taka, jak nauczają o niej na uniwersytetach. Ma ona niewiele wspólnego z prawicą, lewicą i tradycyjnym napięciem między tak wyklarowanymi poglądami. Lewica została kupiona przez wielki kapitał i jest karmiona obfitą kroplówką z pozakładanych przez oligarchów fundacji. Jej działacze dostają luksusową jałmużnę – pod jednym warunkiem: mają się nie zajmować problemami nierówności kapitałowych i prawami pracowniczymi. Prawica natomiast jest wściekle atakowana przez źródła kontrolowane przez kapitał. Dzieje się tak z prostego powodu – nie została ona jeszcze w całości skolonizowana przez oligarchów i im podporządkowana. Tymi kilkoma zdaniami próbuję wyjaśnić dziwaczne harce, których jesteśmy świadkami, kiedy słuchamy wiadomości i rozmaitych elukubracji polityków.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: najwyższą zasadą w Kościele jest miłość

2025-10-26 11:31

[ TEMATY ]

Kościół

miłość

Papież Leon XIV

najwyższa zasada

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia; nikt nie może narzucać swoich idei, wszyscy musimy wzajemnie siebie słuchać; nikt nie jest wykluczony, wszyscy jesteśmy powołani do uczestnictwa; nikt nie posiada całej prawdy, wszyscy musimy szukać jej pokornie i szukać jej razem - wskazał Ojciec Święty podczas Mszy św. w Bazylice św. Piotra. Eucharystia stanowiła zwieńczenie Jubileuszu zespołów synodalnych i organów uczestnictwa.

Podziel się cytatem - wezwał Leon XIV. Nawiązując do ewangelicznej historii o faryzeuszu i celniku oraz ich postaw, Papież wskazał, że Kościół „nie stoi wyprostowany, triumfujący i dumny z siebie samego”, lecz „pochyla się, by umywać stopy ludzkości”; nie osądza, ale „staje się miejscem gościnnym dla wszystkich i dla każdego”; „nie zamyka się w sobie, ale trwa w słuchaniu Boga, aby w ten sam sposób móc słuchać wszystkich”.
CZYTAJ DALEJ

60 lat deklaracji „Nostra aetate” - „kamień milowy” w stosunkach z religiami niechrześcijańskimi

2025-10-26 13:13

[ TEMATY ]

60 lat deklaracji

Nostra aetate

kamień milowy

religie niechrześcijańskie

Autorstwa Lothar Wolleh - Praca własna, CC BY-SA 3.0, commons.wikimedia.org

Jest ona uważana za „kamień milowy” w stosunkach Kościoła katolickiego z religiami niechrześcijańskimi; „nowy początek”, „Magna Charta”, „rewolucję kopernikańską”. Wiele superlatywów otacza deklarację „Nostra aetate”, przyjętą 60 lat temu, 28 października 1965 roku, przez Sobór Watykański II z 96-procentowym poparciem. W dokumencie Kościół podkreślił swoje uznanie dla innych religii i nawiązał z nimi dialog i współpracę. Już wtedy stwierdzono nawet, że cały Sobór będzie oceniany na podstawie tej deklaracji.

Otwarcie się na inne religie jest jednym z największych osiągnięć Soboru Watykańskiego II (1962-1965). Kluczowe dla tego zwięzłego dokumentu jest następujące stwierdzenie:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję