Reklama

Historia

Smutne losy polskich koron

W starożytności władcę można było rozpoznać po wieńcu splecionym z liści wawrzynu. Później zastąpiła go metalowa obręcz ze srebra lub złota, ale nazwa pozostała – wieniec, czyli po łacinie corona.

Niedziela Ogólnopolska 21/2025, str. 38-39

[ TEMATY ]

historia

korona

pl.wikipedia.org

Replika insygniów koronnych Władysława Łokietka

Replika insygniów koronnych Władysława Łokietka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Korona była cennym przedmiotem. Nie tylko ze względu na drogi metal i szlachetne kamienie, jakimi ją przyozdabiano. W trakcie rytuału koronacji, który był właściwie aktem religijnym, najważniejszym momentem uroczystości było włożenie korony na głowę monarchy. Przekazywana później kolejnym władcom i chroniona w najbardziej tajnych skarbcach jako cenna relikwia świadczyła o kontynuacji historycznej państwa. Dlatego niemal wszystkie państwa europejskie, nawet jeśli nie są już monarchiami, przechowują troskliwie korony swoich dawnych królów. Wyjątkami są Francja, gdzie w czasie rewolucji zdziczały tłum zniszczył stare korony Karola Wielkiego, a także Polska – tylko że u nas to samo zrobili obcy.

Pechowe pierwsze korony

Reklama

Pierwsza polska koronacja miała się odbyć niedługo po zjeździe gnieźnieńskim w 1000 r., kiedy młody cesarz Otton III włożył na skronie Bolesława Chrobrego swój diadem i ofiarował mu kopię włóczni św. Maurycego. Zgadzał się tym samym na wywyższenie polskiego władcy, którego bardzo cenił, do pozycji króla. Chrobry szybko wysłał poselstwo do Rzymu z prośbą o koronę. Papież Sylwester II, przyjaciel cesarza, był przychylny, ale według węgierskich źródeł, „w wyznaczonym dniu, w którym korona, która już była zrobiona, miała być wysłana księciu Polaków, posłaniec Boży ukazał się papieżowi w widzeniu i powiedział: «Wiedz, że jutro o pierwszej godzinie dnia przyjdą do ciebie posłowie nieznanego narodu, którzy zażądają od ciebie korony królewskiej dla swego księcia, wraz z darem błogosławieństwa apostolskiego. Dlatego nie wahaj się dostarczyć korony, którą zrobiłeś, ich księciu, jak proszą. Bo wiedz, że to mu się należy, wraz z chwalebną godnością królewską, za zasługi jego życia»”. W ten sposób koronę otrzymał władca Węgier Stefan I, późniejszy święty, a nie polski książę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cesarz i papież wkrótce zmarli. Ich następcy byli już tak wrogo nastawieni do Bolesława Chrobrego, że musiał czekać 25 lat, aż i oni umrą. Zanim jednak wybrano nowych władców, Chrobry sprawił sobie własną nową koronę i w Wielkanoc 1025 r. kazał koronować się na króla. Tej samej korony użył jego syn Mieszko II Lambert, który objął władzę nad Polską w grudniu tego samego roku. I właśnie ta korona została wywieziona do Niemiec, kiedy Lambert stracił władzę w wyniku wojny domowej. Nigdy już do Polski nie wróciła i nie wiadomo, co się z nią stało. Faktem jest, że mniej więcej w tym samym czasie cesarz zaczął używać nowej korony. Niektórzy niemieccy historycy twierdzą nawet, że to właśnie ta zaginiona polska korona służyła aż do 1806 r. podczas uroczystych cesarskich koronacji i do dziś jest przechowywana w Cesarskim Skarbcu w Wiedniu.

Reklama

Całkiem nowej korony użył więc kolejny polski król – Bolesław Śmiały w 1076 r. Kiedy po zabójstwie biskupa krakowskiego Stanisława musiał uciekać na Węgry, klejnoty koronne zostały złożone w skarbcu katedry na Wawelu i nie ruszano ich stamtąd przeszło 200 lat. Ośmielił się na to dopiero Przemysław II, koronowany w 1295 r., a później Wacław II – król czeski, od 1300 r. także polski. Kiedy został wyparty do swojego kraju przez księcia kujawskiego Władysława zwanego Łokietkiem, zabrał ze sobą także koronę Śmiałego. Jego następcy uważali, że z tego powodu mają prawo do polskiego tronu, i korony nie oddali, aż w końcu jeden z nich wpadł w takie tarapaty, że kazał ją przetopić na złoto. To samo zresztą uczynił z własną, czeską koroną.

Korona króla Łokietka zwana koroną Chrobrego

Kiedy Władysław Łokietek mógł się w końcu w 1320 r. koronować na polskiego króla, potrzebował nowej korony. W odróżnieniu od poprzednich wiadomo, jak ona wyglądała, ponieważ koronowali się nią prawie wszyscy pozostali królowie polscy aż do Stanisława Augusta Poniatowskiego i była wielokrotnie opisywana z okazji przeprowadzanych w skarbcu koronnym inwentaryzacji. Korona składała się z dziewięciu sczepionych ze sobą szczerozłotych płytek. U dołu tworzyły one obręcz, u góry miały kształt lilii. Była i dziesiąta płytka, przygotowana na wypadek, gdyby któryś król miał dużą głowę. W przypadku Poniatowskiego musiano usunąć jedną z płytek, bo królewska czaszka była tak mała, że korona w swych normalnych rozmiarach osiadała mu na nosie. Wiadomo też, że wysadzana była rubinami, szmaragdami, szafirami i perłami. Większych kamieni było w niej 117, mniejszych 180, pereł zaś – 95.

Reklama

W 1370 r. królem Polski został Ludwik Węgierski i wkrótce po obrzędzie koronacji, jak pisze Jan Długosz, „tą samą drogą, którą przybył, ruszył spiesznie do Węgier, zabrawszy z sobą z Krakowa koronę królestwa (...), ażeby Polacy w jego nieobecności innego króla nie obrali”. Wydawało się, że i ta korona będzie stracona, bo Jadwiga Andegaweńska i Władysław Jagiełło musieli sprawić sobie nowe, ale w końcu w 1412 r., po usilnych zabiegach dyplomatycznych, Jagiełło sprowadził koronę Łokietka do Krakowa, gdzie według Długosza, „kazał nieść przed sobą jawnie i uroczyście koronę królestwa polskiego, miecz, jabłko i berło oddane sobie w Węgrzech przez króla Zygmunta. Wyszła przeciw niemu małżonka Anna, królowa polska, tudzież procesje ze wszystkich kościołów, witając go z wielkiej miłości okazem”. Powszechnie zresztą wówczas, a i później uważano, że odzyskana z takim trudem korona jest właściwą koroną Bolesława Chrobrego ofiarowaną przez cesarza Ottona w 1000 r.

Przetopiona na monety

Insygnia królewskie podzielały skomplikowaną polską historię. Wprawdzie złożone były na stałe w skarbcu królewskim, w XV i XVI wieku tak bogatym, że wyjść z podziwu nie mógł nawet nuncjusz papieski; ale też zdarzało się, że musiały „uciekać” z kraju, np. w czasie obu potopów szwedzkich. Także w tragicznym XVIII wieku były często ukrywane: w podziemiach kościoła Świętego Krzyża w Warszawie, w klasztorze jasnogórskim, w lochach jednego z krakowskich kościołów. Stanisław Leszczyński, podobnie jak August II Mocny, koronował się z tego powodu nowymi koronami.

Ale w 1795 r. insygnia koronacyjne znajdowały się znów w skarbcu w katedrze wawelskiej. A właściwie w tym, co po nim pozostało, bo pełny był zardzewiałych lub zbutwiałych przedmiotów. Do tego miejsca po przegranej przez Kościuszkę bitwie pod Szczekocinami włamali się Prusacy i zabrali to, co było w nim najcenniejsze: polskie insygnia koronacyjne, w tym koronę króla Łokietka.

Została ona zniszczona 17 marca 1809 r. na rozkaz mającego kłopoty finansowe Fryderyka Wilhelma III. Klejnoty wyceniono na sumę 525 259 talarów, a resztę przetopiono na monety. Ze wszystkich polskich insygniów koronacyjnych do naszych czasów cudem przetrwał jedynie miecz zwany Szczerbcem.

2025-05-20 11:15

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dekada koron – wieki łask

Niedziela sandomierska 35/2020, str. I

[ TEMATY ]

rocznica

koronacja

obrazy

korona

Ks. Wojciech Kania

Wizerunek Matki Bożej słynący wieloma łaskami

Wizerunek Matki Bożej słynący wieloma łaskami

W sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Bogorii odbyły się uroczystości jubileuszowe z racji 10-lecia koronacji obrazu.

Eucharystii z okazji jubileuszu koronacji Matki Bożej Pocieszenia przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz. Koncelebrowali: ks. Roman Janiec, kanclerz kurii, ks. Lesław Biłas, proboszcz parafii, ks. kan. Szczepan Janas, dziekan dekanatu staszowskiego, ks. kan. Andrzej Wierzbicki oraz przybyli kapłani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli również przedstawiciele władz samorządowych, harcerze, strażacy, parafianie oraz pielgrzymi z okolicznych miejscowości.
CZYTAJ DALEJ

To ile za te wypominki?

Przez cały listopad w parafiach odprawiamy tzw. wypominki. To nic innego, jak modlitwa polegająca na wyczytywaniu imion i nazwisk naszych bliskich i dalszych zmarłych

Wypominki są jednorazowe, oktawalne, półroczne i roczne. Wypisujemy na kartkach nazwiska zmarłych i przynosimy je do swoich duszpasterzy. Wypominki jednorazowe odczytuje się na cmentarzu, oktawalne przez 8 dni od dnia Wszystkich Świętych (często połączone z nabożeństwem różańcowym), a roczne przez cały rok przed niedzielnymi Mszami. Tradycja ma długą historię. W liturgii eucharystycznej sprawowanej w starożytnym Kościele odczytywano tzw. dyptyki, na których chrześcijanie wypisywali imiona żyjących biskupów, ofiarodawców, dobrodziejów, ale także świętych męczenników i wyznawców, oraz wiernych zmarłych. Imiona odczytywano głośno i trwało to bardzo długo. Drugą listę, listę świętych, odczytywał już sam biskup.
CZYTAJ DALEJ

Marsz i Bal Wszystkich Świętych w Kostrzynie nad Odrą

2025-11-02 17:12

[ TEMATY ]

diecezja zielonogórsko‑gorzowska

Kostrzyn nad Odrą

Marsz i Bal Wszystkich Świętych

Archiwum parafii

Wśród wielu dzieci i rodziców przebranych za świętych można było zauważyć, m.in. św. Ojca Pio, św. Jana Pawła II, św. Franciszka, św. s. Faustynę, św. Jadwigę, św. Mikołaja, św. Marka, św. Piotra, oraz anioły i wielu innych.

Wśród wielu dzieci i rodziców przebranych za świętych można było zauważyć, m.in. św. Ojca Pio, św. Jana Pawła II, św. Franciszka, św. s. Faustynę, św. Jadwigę, św. Mikołaja, św. Marka, św. Piotra, oraz anioły i wielu innych.

„Moja droga do świętości” – to hasło Marszu i Balu Wszystkich Świętych, który po raz trzeci odbył się w parafii pw. NMP Matki Kościoła w Kostrzynie nad Odrą.

Przygotowania trwały kilka dni. Była to III edycja balu i marszu. Jego pomysł zrodził się ze strony wikariusza ks. Adama Wójcickiego, z pełnym poparciem proboszcz - ks. dr Radosława Gabrysza. Zaangażowani byli rodzice ministrantów oraz dzieci ze scholi parafialnej „Iskierki”. Warto wspomnieć, że na udekorowanie sali zużyto 500 balonów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję