Reklama

Nauka

Kwantowa zadyszka

Gdy sztuczna inteligencja rewolucjonizuje codzienne życie – od smartfonów po algorytmy decyzyjne w bankach – komputery kwantowe pozostają enigmatyczną obietnicą tkwiącą w laboratoryjnych chłodniach. Ten kontrast rodzi pytanie: czy technologia kwantowa to przyszłość, czy drogi miraż?

2025-10-15 07:39

Niedziela Ogólnopolska 42/2025, str. 60-61

[ TEMATY ]

Świat pod lupą

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pojęcie „kwantowy” odnosi się do urządzeń wykorzystujących zjawiska fizyki kwantowej, jak superpozycja czy splątanie. Nie jest to nowość – lasery czy mikroskopy elektronowe działają na podobnych zasadach od dekad. Ale komputer kwantowy to coś więcej – to maszyna, która obiecuje obliczenia niemożliwe dla klasycznych komputerów.

Od teorii do ambicji

Teoretyczną możliwość budowy komputerów kwantowych wykazał w 1982 r. Amerykanin Richard Feynman, laureat Nagrody Nobla (1965 r.). Jego podręcznik akademicki Feynmana wykłady z fizyki zna w Polsce każdy, kto zajmował się tą dziedziną wiedzy. To, że coś jest możliwe do zbudowania, nie znaczy jeszcze jednak, że jest opłacalne. Istniejące maszyny coraz szybciej wykonują obliczenia, symulacje i zarządzają olbrzymimi zbiorami danych. Zadawano więc pytanie: czy istnieje zastosowanie, w którym ten nowy wynalazek byłby lepszy?

Odpowiedź znalazł w 1994 r. amerykański matematyk Peter Shor. Udowodnił on, że zastosowanie komputerów kwantowych w kryptografii może być porównane do użycia broni jądrowej na polu walki. Ponieważ kryptografią i bezpieczeństwem informacji interesują się armie, służby specjalne i rynki finansowe całego świata, zaangażowanie w tę wciąż jeszcze bardzo teoretyczną ideę gwałtownie wzrosło. Obok państw włączyły się w nią globalne korporacje, takie jak IBM, Honeywell czy Microsoft.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pełna treść tego i pozostałych artykułów z NIEDZIELI 42/2025 w wersji drukowanej tygodnika lub w e-wydaniu .

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Drugie życie wraków

Nurkowie szukający w morzach kolorowych ryb i raf koralowych mogą być zawiedzeni Bałtykiem, miłośnicy zatopionych statków natomiast nie narzekają.

Bałtyk jest płytki, zimny i niezbyt słony. Jego średnia głębokość wynosi tylko nieco ponad 52 m, podczas gdy np. Morza Śródziemnego – 1438 m. Średnia temperatura Bałtyku latem waha się od 12 do 17°C, zimą – od 2 do 4°C. Nie bez powodu mówi się, że jest morze słonawym, bo to najsłabiej zasolone morzem na świecie. Wpływa do niego dużo słodkiej wody z 250 rzek. W litrze wody bałtyckiej znajduje się średnio 7 g soli, podczas gdy średnie zasolenie w morzach na świecie jest pięć razy większe. A to jeden z ważnych czynników, które mają duże znaczenie dla leżących na dnie Bałtyku wraków.
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy portrecista Maryi

To właśnie temu Ewangeliście – jak chce legenda – zawdzięczamy pierwszy wizerunek Panny Maryi, którego schemat powtarzał się następnie przez stulecia. Św. Łukasz był nie tylko zdolnym malarzem, ale także doskonale wykształconym lekarzem i historykiem... Jest także autorem jedynej daty istniejącej w Ewangeliach

Jak wielką wagę przywiązywano w dawnych wiekach do obrazowania prawd wiary niepiśmiennym na ogół ludziom, mogą świadczyć zapisy w statucie jednego z XIV-wiecznych cechów malarskich, któremu patronował św. Łukasz: „Z łaski Boga jesteśmy ilustratorami dla tych prostych ludzi, którzy nie potrafią czytać o tych wszystkich rzeczach jakie stały się dzięki cnocie i świętej wierze...”. Wedle legendy, aby na wieki utrwalić piękno Najświętszej Matki Zbawiciela, pierwsi chrześcijanie poprosili św. Łukasza, towarzysza podróży apostolskich św. Pawła, aby namalował on wizerunek Maryi. Ewangelista spełnił prośbę pobożnych i ponoć na deskach stołu, przy którym jadała Święta Rodzina namalował pierwszy maryjny wizerunek. Na jego podstawie powstawały później dziesiątki kopii przypisywanych świętemu. Mówiono, że Łukasz takich wizerunków namalował kilkadziesiąt. Był to typ Madonny „wskazującej drogę”, czyli tzw. Hodegetrii.
CZYTAJ DALEJ

Powierzyły życie Oblubieńcowi

2025-10-18 20:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim odbyła się dziś uroczystość błogosławieństwa trzech wdów, które postanowiły na stałe poświęcić swoje życie Chrystusowi.

Obrzędu dokonał Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz podczas Mszy świętej koncelebrowanej przez ks. kan. dr. Marka Kumóra, kustosza sanktuarium, księży z dekanatu oraz kapłanów towarzyszących duchowo nowo konsekrowanym wdowom.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję